O czym należy pamiętać w małżeństwie, czyli wybrane zagadnienia dotyczące ustawowego ustroju majątkowego.

wedding1 (2)

Przyznaję się bez bicia, że nie mam żadnego doświadczenia praktycznego w kwestii małżeństwa, ale z perspektywy obserwatora mogę śmiało stwierdzić, że sprawdza się zasada, że biorąc ślub nikt nie myśli o rozwodzie. Państwo młodzi są zauroczeni wizją wspólnego życia, sielanki, snuciem planów, a także zajęci sprawami całkiem przyziemnymi, jak wybór sali, smaku weselnego tortu czy rozwożeniem zaproszeń po ciotkach, wujkach oraz innych krewnych i powinowatych. O czym zapominają najczęściej w ferworze obowiązków i oceanie miłości? O tym, że zawierając związek małżeński, wiążą ze sobą nie tylko serca, ale także majątki. I w nadziei, aby wszyscy nowożeńcy żyli długo i szczęśliwie dziś kilka słów na temat tego co w małżeńskim portfelu jest wspólne.

Co do zasady, jeżeli małżonkowie nie zdecydują się na podpisanie umowy majątkowej, w momencie, kiedy małżeństwo zostaje zawarte powstaje pomiędzy nimi ustawowa wspólność majątkowa. W praktyce oznacza to, że od tego momentu wszystkie przedmioty majątkowe (także pieniądze) , które zostaną nabyte zarówno przez oboje małżonków, jak i przez tylko jednego z nich wchodzą w zakres majątku wspólnego. Od tej reguły istnieje szereg wyjątków, które wyliczone zostały w Kodeksie Rodzinnym i Opiekuńczym, te przedmioty majątkowe należeć będą do majątku osobistego każdego z małżonków. Majątek posiadany przez nas przed zawarciem małżeństwa pozostaje w „naszych rękach” tworząc majątek osobisty.

Warto pamiętać jeszcze, że ustawowa wspólność małżeńska powstaje z mocy ustawy, a zatem nie są konieczne żadne dodatkowe ustalenia pomiędzy małżonkami czy podpisywanie osobnych umów w tym zakresie. Po prostu, wypowiadając sakramentalne „tak” deklarujemy nie tylko, że nie opuścimy partnera, aż do śmierci, ale też to, że od tej pory, wszystko co nabędziemy, będzie wspólne.

Pytanie teraz, jakie przedmioty majątkowe, pomimo tego, że zostały nabyte w czasie trwania małżeństwa nie wchodzą do wspólności ustawowej majątkowej? Co jeżeli rodzice podarują mi dom? Albo odziedziczę spadek po bogatym wujku? Sytuacji może być wiele.

świnkaJak już wspominałam wcześniej majątek posiadany przez nas przed ślubem, tworzy nasz majątek osobisty. Podobnie przedmioty nabyte w zamian za składniki majątku osobistego (co do zasady). Majątek ten zasilają również co do zasady przedmioty uzyskane w drodze dziedziczenia i darowizny, chyba że darczyńca/spadkodawca postanowi inaczej. Czyli w skrócie to co rodzice podarują swojej ukochanej córce, należy do niej i mężowi nic do tego. Jeżeli jednak, teściowie przekazują dla was znaczną kwotę pieniędzy czy jakiś wartościowy drobiazg, mówiąc „to dla was, kochane dzieci, cieszcie się wspólnie naszą hojnością”, to możecie śmiało przypuszczać, że darowizna ta wejdzie w poczet waszego majątku wspólnego.

Wyobraźmy sobie sytuację, która jest bardzo częsta. Młodzi małżonkowie wprowadzają się do mieszkania „po babci” jednej ze stron, dajmy na to żony. Mieszkanie jest do generalnego remontu, małżonkowie zatem wkładają w nie przysłowiową kupę pieniędzy, wijąc sobie przytulne gniazdko. Ponieważ nie przelewa im się na początku swojej drogi życiowej, to w remontach pomagają teściowie zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Po kilku latach strony się rozwodzą i zaczynają dzielić majątek. Czyje jest mieszkanie? Mieszkanie należy do żony, która odziedziczyła je po babci. A co z pieniędzmi, które włożył w to mieszkanie mąż, które włożyli razem małżonkowie? One rozliczane są jako nakłady z majątku wspólnego małżonków, lub majątku osobistego męża na majątek osobisty żony. Co z pieniędzmi przekazanymi przez teściów? Czy były one podarowane małżonkom, czy tylko jednemu z nich? Kto pamięta teraz jakie to były kwoty? Jeżeli strony nie mają ochoty się w tej kwestii dogadać, to zachodzi ryzyko żmudnego i długotrwałego procesu. Małżonkowie zapewne nie mają żadnych rachunków ani faktur- nigdy tego nie zbierali, na rozprawę zatem wzywają świadków, rodzinę, sąsiadów, którzy opowiadają co kto tam włożył. Żeby ustalić wartość tych nakładów wzywa się biegłych, sporządzenie opinii trwa trochę czasu. W końcu okazuje, się że byli już małżonkowie, pomimo tego, że są dwa lata po rozwodzie, cały czas muszą spotykać się w sądzie dzieląc majątek, ponoszą koszty procesu, opinii biegłych i porad prawników. To oczywiście „czarny scenariusz”, ale warto mieć świadomość, że istnieje taka potencjalna możliwość.

Ciekawym zagadnieniem, jest to, do kogo należą przedmioty służące wyłącznie do zaspokajania potrzeb osobistych jednego z małżonków. One co do zasady wchodzą w skład majątku osobistego. O ile nie ma problemu z tym, że moje ubrania, majtki i rajstopy należą tylko do mnie, czy ze sprzętem rehabilitacyjnym w przypadku, kiedy tylko jeden małżonek go potrzebuje, to problem pojawia się w przypadku innych przedmiotów. Co z innymi rzeczami, które przez cały okres trwania małżeństwa służyły tylko jednemu z małżonków? Na przykład pokaźna kolekcja kijów golfowych, sprzęt fotograficzny czy muzyczny, kolekcja znaczków lub porcelanowych kotków? Ustalenie które z tych przedmiotów należą do majątku osobistego, a które do wspólnego, zależy od okoliczności w konkretnym przypadku. Możemy sobie wyobrazić taką sytuację, że małżonek jest zapalonym miłośnikiem sportów wodnych, na urlop wyjeżdża co roku na Mazury lub nad morze, samotnie. Żeby umilić sobie czas tam spędzany, kupił sobie motorówkę, dużą elegancką i drogą, taką do której sterowania są wymagane stosowne uprawnienia. Żona takich uprawnień nie ma, ma chorobę morską, nie wumie pływać, nie lubi wody i każdą wolną chwilę spędza w górach. Nigdy nie była ze swoim mężem nad wodą, nigdy tą łódką nie pływała. W takiej sytuacji można rozważać zaliczenie łódki do majątku osobistego męża. Może być jednak sytuacja odmienna, ta sama łódka, żona bez uprawnień, ale co roku wyjeżdżają razem z mężem, być może również z dziećmi na wakacje nad jezioro, spędzają wspólnie czas na motorówce, wtedy można uznać, że łódka służy zaspokajaniu potrzeb rodziny, a nie wyłącznie osobistych potrzeb jednego tylko z małżonków, i jako taka należeć powinna do majątku wspólnego.

Do majątku osobistego należą też nagrody za osobiste osiągnięcia jednego z małżonków, czyli wszelkie nagrody za działalność artystyczną czy sportową. Jako ciekawostkę powiem Wam, że w 2013r. Sąd Najwyższy wypowiedział się nawet, że do majątku osobistego należą „gratyfikacje pieniężne i rzeczowe otrzymane przez jednego z małżonków z tytułu zdobycia medalu olimpijskiego” I CSK 515/12.

Pełną listę składników nie wchodzących w skład majątku wspólnego znajdziecie w art. 33 Kodeku Rodzinnego i Opiekuńczego( jest tam jeszcze kilka punktów dotyczących chociażby wierzytelności z tytułu wynagrodzenia za pracę, odszkodowań i wiele innych). Pamiętajcie, że post ten ma na celu jedynie przybliżenie w sposób przystępny, przy użyciu prostego języka, tematyki wspólności ustawowej małżeńskiej i nie stanowi wyczerpującego opracowania tematu, a tym bardziej nie stanowi żadnej porady prawnej. Jeżeli macie problemy, wątpliwości, skontaktujcie się z prawnikiem, zajmującym się prawem rodzinnym majątkowym. Każda sytuacja jest inna, i tak jak w kwestiach zdrowotnych, tak i w kwestiach prawnych, szukając rozwiązania w internecie możecie sobie zaszkodzić.

wedding (2)

6 Replies to “O czym należy pamiętać w małżeństwie, czyli wybrane zagadnienia dotyczące ustawowego ustroju majątkowego.”

  1. w takiej sytuacji, gdy małżonkowie wprowadzaja się do mieszkania po babci i inwestują w nie, warto rozwiazac sytuacje u notariusza…i zapisac mieszanie na dwie osoby. inaczej to według mnie pozbawione sensu.

    1. Rozwiązanie jak najbardziej racjonalne. Oby jak najwięcej par dbało o swoje finanse, nawet jeżeli zakładają, że związek przetrwa wiecznie, to przezorny zawsze ubezpieczony :). Pozdrawiam

  2. Ewo to bardzo praktyczny i potrzebny wpis! Jak juz chyba napisałam na Fb, w tym roku stuknęło mi 25 lat w związku. Dalej jestem szalona wariatką i tego nie czuję, ale taka jest rzeczywistość … Ale byłam też na rozdrożu. Bardzo blisko dzielenia porcelanowych kotków i motorówki … Posklejane, dobrze się trzyma, ale jakże jesteśmy inni, niż 25 lat temu.

    1. Cieszę się, że wpis okazał się ciekawy.Życzę kolejnych 25 lat ( co najmniej) bez rozdroży i bez kłopotów. A nawet jeśli się pojawią ( wiadomo nic nie jest idealne), to życzę, żeby ze wszystkiego udało się wyjść obronną ręką.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *