Październik upłynął mi pod znakiem przeziębień, chwiejności pogodowej i układania sobie w głowie. Nie często w jednym miesiącu mamy okazję cieszyć się letnimi temperaturami, chodzić bez płaszcza i cieszyć się pięknym słońcem, a zaraz potem oglądać pierwszy śnieg. Dodatkowo mój październik upłynął mi pod znakiem zapachów : róży i cytrusów. Jeżeli jesteście ciekawi z czym jeszcze kojarzył mi się październik i jak prezentują się moje plany na listopad, to zapraszam do zapoznania się z tym wpisem!
Ulubieńcy
Ostatni miesiąc umilało mi kilku ulubieńców. Zapraszam Was do obejrzenia na moim kanale na youtubie filmu z ulubieńcami października. Polecam w nim m.in. dwie ciekawe biografie, które czytałam w tym miesiącu, dwa pięknie pachnące kosmetyki i kilka innych rzeczy, które sprawiły, że mój październik, nawet w te szare dni był bardziej przytulny.
Pod górkę
Październik zaczynałam od przeziębienia, które na ponad tydzień wyłączyło mnie z normalnego funkcjonowania. Pierwszy raz miałam tak, że choróbsko rozłożyło mnie praktycznie z dnia na dzień, a właściwie z godziny na godzinę, bez żadnego ostrzeżenia. Mam cichą nadzieję, że wychorowałam się już na ten sezon i będzie już tylko lepiej.
Październik to był dla mnie też bardzo pracowity miesiąc. Uświadomiłam sobie jednak, że praca, którą wykonywałam w tym miesiącu to w dużej mierze była praca nie przynosząca mi wielkiej satysfakcji. Dlatego przemyślałam sobie wiele rzeczy i doszłam do wniosku, że jeżeli chcę dalej iść do przodu, to z kilku działań będę musiała zrezygnować.
Przez nawał pracy mniej mnie było też tutaj na blogu, niemniej jednak pojawiło się kilka ciekawych wpisów. Jeżeli jeszcze ich nie czytaliście, to zapraszam!
Dziecko urodzone w konkubinacie
Nic mi się nie chce! 5 sposobów na to, jak radzić sobie z gorszym dniem.
10 faktów o… ustawie o ochronie zwierząt
Solura – Muzeum Kościuszki, uroki i drobiazgi
Na moim kanale na youtube też pojawiło się w październiku kilka nowości. Zachęcam do jego zasubskrybowania. Wkrótce planuje filmik z moimi sposobami na oswajanie jesieni! Warto być na bieżąco 😉
Spacery i kolory
Październik był dla mnie miesiącem spacerów i kolorów! Zwłaszcza jego pogodna część. Odwiedzałam mój ukochany Park Bednarskiego, który jesienią wygląda przepięknie. Podglądałam zbierające zapasy na zimę wiewiórki. Pospacerowałam też po Puszczy Niepołomickiej i w końcu odwiedziłam Ogród Doświadczeń im. St. Lema. Do tego ostatniego miejsca wybierałam się już od dawna, ale jak byłam w okolicy to przeważnie po to, żeby pojeździć na longboardzie po Parku Lotników, a do ogrodu nie można wchodzić z deską. Jeżeli jesteście z Krakowa, a jeszcze tam nie byliście, to polecam koniecznie to nadrobić! Z tym, że chyba raczej już na wiosnę, bo z tego co się orientuję, ogród otwarty jest od kwietnia do października.
Kiedy nie miałam czasu na dłuższe spacery, to chodziłam po moim osiedlowym parku, który jesienią też potrafi zaskoczyć. Wystarczy odrobina uważności!
Listopad
W listopadzie chciałabym lepiej ukierunkować swoje wysiłki i działania. Wprawdzie będzie się za mną ciągnąć kilka niezamkniętych projektów, ale odrobiłam lekcje, wyciągnęłam wnioski i wiem już mniej więcej, w które obszary chcę włożyć więcej pracy, a z których powoli się wycofywać.
Listopad nie na darmo nazywany jest przez wiele osób najgorszym miesiącem w roku. Dzień jest coraz krótszy, dni przeważnie są chłodne i szare. Nie ma jeszcze tej przedświątecznej zawieruchy, która jakoś tak nastraja pozytywnie do życia. W zeszłym roku w listopadzie umiliłam sobie jesień weekendem w Atenach, ale w tym roku będę siedzieć w Krakowie. Dlatego na liście priorytetów jest zadbanie o przyjemne otoczenie. O ład i porządek w mieszkaniu, o dekoracje, świeczki, zapachy. To takie drobnostki, które sprawiają, że jako tako chronię się przed jesiennymi spadkami nastrojów. Zamierzam też znacznie mniej czasu poświęcać na działania, które nie przynoszą mi satysfakcji, ani nie przybliżają mnie do osiągania celów.
Na koniec życzę Wam wspaniałego listopada! Dajcie znać, jakie macie plany na ten miesiąc!
Mnie październik minął zdecydowanie za szybko, ale pocieszam sie, że zostały jeszcze listopad i grudzień, a to kolejne moje ulubione miesiące w roku 🙂
W takim razie udanej końcówki jesieni i zimy na Szczycie 🙂
Mam nadzieję, że listopad minie Ci o wiele lepiej niż październik (przynajmniej pod kątem zdrowia) i że przyniesie Ci dużo satysfakcji. Mój październik również upłynął pod znakiem odrabiania zaległych lekcji i wyciągania wniosków. Dużo mi to dało i powoli zaczynam doceniać ten czas, chociaż nie powiem – nie był on łatwy.
Pozdrawiam ciepło!
Dziękuję! Trzymam kciuki, żeby nadchodzący czas był dla nas obu jak najbardziej pozytywny 🙂
Pierwszy raz obejrzałam Twojego vloga i jakoś tak mi się od razu nasunęło… kobieto, ale masz piękną dykcję! <3
Jeeej dziękuję <3 Bardzo, bardzo, baaaaardzo mi miło <3
Listopad to jeden z moich ulubionych miesięcy, pewnie dlatego, że mam wtedy urodziny 🙂
Październik – przynajmniej kilka pierwszych tygodni tez spędziłam na spacerowaniu po parkach i lasach. Pięknie było 🙂
P.S. Prześliczne zdjęcia!
Mnie na razie nic poważnego nie łapie, szybko udaje się wyjść z lekkich zapowiedzi przeziębienia. Ta zmienność pogody rzeczywiście daje w kość. Mimo choroby, jednak było u Ciebie intensywnie. 🙂
Zajrzałam tu w grudniu, a czas mija zdecydowanie za szybko 🙂 trzeba łapać każdą chwilę i cieszyć się nią 🙂 zdrówka życzę 🙂
Dziękuję! I wzajemnie! O tak, czas leci jak szalony!