monako

Bogactwo Monako, Słońce w Nicei i Nocleg w Klasztorze

Poprzednio opisywałam, jak to się stało, że załapałam się na pielgrzymkę i pokazywałam Wam miejsca, które zwiedziłam we Włoszech, między innymi Mediolan. Zachęcam Was do zapoznania się  tym wpisem, a dziś zabieram Was do Monako i Nicei.

Zobacz : Mediolan, czyli o tym jak załapałam się na pielgrzymkę

Z Bergamo, w którym nocowaliśmy, wyruszyliśmy po śniadaniu. Czekało nas około 360 kilometrów do przejechania autobusem, remonty po drodze i … niestety do Monako dojechaliśmy ponad godzinę spóźnieni. Sama trasa do Monako była tak piękna i widokowa, że podróż w ogóle, ale to w ogóle się nie dłużyła. Górskie widoki, niewielkie urocze miasteczka w dolinach, morze po lewej stronie. Autostrada, w samym środku tego pięknego krajobrazu wiodła nas raz wysokimi mostami, po to, żeby za chwilę schować się w tunelu, przecinając niełatwe ukształtowanie terenu.

droga do Monako

O tym, że przejechaliśmy granicę włosko-francuską powiadomiły nas SMS-y z informacją o roamingu. Zmieniło się też brzmienie czytanych w myślach nazw ze znaków drogowych. Krajobraz pozostał niezmienny, a mi nasunęła się myśl o tym, jak sztucznym tworem są granice. Jakiś czas później, tuż za punktem poboru opłat na autostradzie, zatrzymała nas francuska policja. Panowie sprawdzili dowody tożsamości pasażerów i przejrzeli nasze luki bagażowe.

Monako

Tak, jak pisałam do Monako dojechaliśmy z opóźnieniem i mam wrażenie, że to opóźnienie nadało tempo naszemu zwiedzaniu. To był szalony i intensywny dzień! Pełen wrażeń i widoków.

Zaczęliśmy od dzielnicy Monte Carlo, gdzie mogliśmy zobaczyć słynny zakręt Formuły 1, na którym bolidy podczas Grand Prix Monako zwalniają do prędkości poniżej 50 km/h . Przespacerowaliśmy się również pod słynne Casino Monte Carlo, gdzie przewodnik, pan Tomek, opowiedział nam trochę o historii księstwa.

Monako Casino Monte Carlo

MonakoPunktem przełomowym w historii Monako był traktat francusko-monakijski z 1861 roku w ramach którego do Francji przyłączono znaczną część księstwa, w zamian za co Francja wypłaciła księstwu ponad 4 miliony franków w złocie oraz zbudowała linię kolejową i drogę z Nicei.

Ukończenie budowy linii kolejowej, sprawne rządy, rozwój turystyki oraz rozwój kasyn w czasach, kiedy gry hazardowe były zakazane w wielu państwach przyczyniły się do rozwoju księstwa, a jego bogactwo pozwoliło na zniesienie podatku dochodowego przez Karola III.

Fontvieille

Bogactwo Monako widać było na każdym kroku naszego spaceru. Luksusowe apartamentowce, zagęszczenie topowych samochodowych marek na ulicach, czyste ulice. Co ciekawe, Monako to jedynie niewiele ponad 2 km2 powierzchni, a co za tym idzie, miejsce na budowanie kolejnych apartamentowców jest znacznie, znacznie ograniczone. Księstwo radzi sobie z tym budując dzielnice na wodzie. Jedną z takich dzielnic jest Fontvieille, zamieszkana przez ponad 3000 osób, będąca siedzibą nowoczesnego przemysłu precyzyjnego i miejscem usytuowania stadionu AS Monaco. To w tej dzielnicy odbywa się również, niegdyś słynny festiwal cyrkowy, którego nazwa – Międzynarodowy Festiwal Cyrkowy w Monte Carlo – może być myląca.

Monako, FontvieilleMonako

Spacer po Monako

Spacerując po Monako odwiedziliśmy również kościół św. Mikołaja, w którym pochowana jest księżna Gracia Patricia, znana szerszemu gronu lepiej jako Grace Kelly. Księżna Monako, żona Rainiera III, a wcześniej amerykańska aktorka znana m.in. z oskarowej roli w Dziewczynie z Prowincji. Księżna zginęła w wypadku samochodowym w 1982r.

Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła zdjęcia budynkowi Pałacu Sprawiedliwości w Monako.

Pałac Sprawiedliwości w Monako

Pan przewodnik pokazał nam również apartamentowiec Tour Odeon. To właśnie w tym budynku, znajduje się słynny kilkukondygnacyjny apartament, wystawiony na sprzedaż za  300 mln Euro – uznany za najdroższy apartament na świecie. Ponoć jedną z atrakcji apartamentu jest  basen ze zjeżdżalnią i z pięknym widokiem na miasto i morze. Ot, takie uroki wielokondygnacyjnych apartamentów. Wikipedia podaje, że penthouse liczy sobie 3,300m2  położonych na pięciu kondygnacjach.Monako

W Monako warto również przespacerować się w okolice Pałacu Grimmaldich. Niestety, z powodu ograniczeń czasowych, nie było nam dane zwiedzać pałacu. Mogliśmy natomiast popatrzeć na absolutnie zapierający dech w piersiach widok, jaki roztaczał się z tamtych okolic.

monako

Monako

Nicea

Z Monako wyruszyliśmy do Nicei, przez którą przeszliśmy dosłownie jak burza. Popatrzyliśmy na wzgórze, na którym znajduje się rezydencja Eltona Johna, przeszliśmy uliczkami miasta,, zahaczyliśmy o Plac Massena i Promenadę Anglików. Patrząc na morze i spokojnie plażujących i spacerujących ludzi, aż trudno było uwierzyć, że niewiele ponad rok wcześniej na Promenadzie Anglików rozegrały się tak tragiczne wydarzenia.

Żałowałam, że tak mało czasu przeznaczone mieliśmy na Niceę. Zwłaszcza, że trafiliśmy tam na przepiękną porę do robienia zdjęć!

Nicea

Na drugi dzień mieliśmy plażować w tym mieście,a ja miałam cichą nadzieję na urwanie się z plażowania i porządny spacer, ale plany się zmieniły. Plażowaliśmy pod Niceą.

Nicea bardzo mi się podobała, ale jest jedna rzecz, która bardzo mnie zaskoczyła. Piesi przechodzą tam na czerwonym świetle! Nagminnie. Przewodnik mówił nam, że to jest norma, i że normalne jest to, że samochód który ma zielone światło często ustępuje pieszemu. Podobnie było zresztą później w Paryżu. Dla mnie, łapiącej zawsze za rękę każdego, kto duży palec próbuje wystawić na jezdnie na czerwonym,  to był szok!

Co ciekawe, dzień zwiedzania Monako i Nicei zakończyliśmy w sanktuarium w Laghet. Pierwszy raz zdarzyło mi się nocować w takim miejscu i muszę przyznać, że byłam zaskoczona. Nocleg był wygodny, a jedzenie serwowane przez zakonnice naprawdę bardzo dobre.  Rano, zanim ruszyliśmy w dalszą podróż mogliśmy podziwiać przyklasztorne widoki.

Laghet

LaghetLazurowy Przewodnik

Wspominając o wizycie w Monako i Nicei nie mogę nie wspomnieć o naszym przewodniku. W ciągu całej wycieczki, w sumie 10 dni zwiedzaliśmy z przewodnikami sporo – mieliśmy 4 różnych przewodników. I odniosłam wrażenie, że to, kto oprowadza nas po danym miejscu ma ogromny wpływ na jego odbiór. Po wspominanych dziś przeze mnie okolicach oprowadzał nas Pan Tomek, którego możecie w internetach znaleźć na stronie Lazurowy Przewodnik   (tak przy okazji, ta strona, to jest kopalnia wiedzy!) .

Pomimo tego, że mieliśmy mało czasu, i że się spóźniliśmy do Monako, przewodnik przemycił nam ogromną dawkę wiedzy i ciekawostek z tych rejonów, potrafił zdyscyplinować grupę, zdążył odpowiedzieć na milion pytań, jakie nam się pojawiały.  W mega ciekawy sposób opowiedział nam też o życiu i codzienności w Nicei, o kwestiach podatkowych w Monako, o historii obu tych miejsc, o kuchni, o smaczkach tamtych rejonów. Widać było, że to człowiek z pasją!

Byłam ogromnie zdziwiona, kiedy Pan Tomek powiedział, że w Nicei mieszka zaledwie od 2014r. i że właściwie znalazł się tam trochę przypadkiem ( więcej możecie przeczytać na jego stronie internetowej).

A postanowiłam o tym wspomnieć dlatego, że pod koniec wycieczki, i po przetestowaniu wszystkich 4 przewodników, wszyscy z którymi rozmawiałam właśnie Pana Tomka wspominali najlepiej. A cała nasza pielgrzymka-wycieczka to były naprawdę bardzo różne osoby, także jeżeli szukacie przewodnika pod tamtych rejonach, to polecam Wam z czystym sumieniem.

W następnym wpisie z tej serii, zabieram Was to niezwykle pięknego, uroczego, cudownego La Salette! Info o nowym wpisie pojawi się jak zawsze na Facebooku i Instagramie. A tymczasem zapraszam Was do obejrzenia vloga z Monako i Nicei! Dajcie znać jak Wam się podobał!

21 Replies to “Bogactwo Monako, Słońce w Nicei i Nocleg w Klasztorze”

  1. Bardzo chciałabym kiedyś pojechać do Monako i poznać jego klimat. Musi być niesamowite.
    Powiem Ci, że uśmiechnęłam się pod nosem, gdy czytałam o pieszych przechodzących na czerwonym i ustępujących im kierowcom. Przypomniała mi się Sycylia 🙂 Tam też jest to bardzo częste zjawisko.

    1. Monako polecam! Warto je zobaczyć, chociażby dlatego, że jest takie inne i nietypowe. Wiele osób spodziewało się właśnie, że we Włoszech można tak chodzić na czerwonym świetle, ale pani przewodnik powiedziała, że na północy, gdzie byliśmy, raczej się tego nie praktykuje, że to częściej spotykana praktyka na południu 🙂
      Natomiast na czerwonym świetle też się przechodzi często w Paryżu, ale tam w ogóle miałam wrażenie, że kierowcy poruszają się według sobie tylko znanego kodu i zasad. Nie zapuściłabym się tam samochodem. Wokół Łuku Triumfalnego na Placu de Gaulle’a, na rondzie w ogóle nie ma nawet zaznaczonych pasów ruchu i panują jakieś nietypowe dla nas zasady ruchu. Ruch jest tam ogromny, wygląda to bardzo chaotycznie, a jednak ponoć kolizje zdarzają się tam bardzo, bardzo rzadko. Dla mnie to był kosmos!

    1. Myślę, że przez 20 lat mogło zmienić się całkiem sporo, tam ciągle powstają nowe budynki i osiedla, wciskane tam, gdzie to jest tylko możliwe. Teraz powstaje nowa, kolejna dzielnica na wodzie. Dźwigi i żurawie to chyba jeden ze stałych elementów miasta. Co ciekawe, ponoć w Monako często zdarza się tak, że jakiś budynek jest wyburzany, a na jego miejsce stawiany jest nowy, identyczny ( bo tak jest łatwiej niż przy remoncie).

  2. Pięknie! Mega super wyprawa! Monako – chciałabym je kiedyś odwiedzić, najlepiej podczas weekendu F1 😀 choć wtedy za wiele bym na pewno nie zwiedziła 🙂
    Przechodzą na czerwonym świetle? U nas by chyba się to nie przyjęło 😀

    1. Ponoć wtedy w Monako dzieje się istne szaleństwo. Nasz przewodnik opowiadał, że większość lokali użytkowych, biur ma tak podpisane umowy najmu, że na czas Grand Prix firma wyprowadza się z biura, żeby właściciel mógł obejrzeć wyścig z lokalu, bądź nająć lokal na ten czas innym oglądającym 🙂

    1. Nie wiem, jakim środkiem będziesz podróżować. My akurat jechaliśmy autobusem i to była taka trasa, na które naprawdę warto było się rozglądać na boki. Widoki były zachwycające!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *