Książka, która przesuwa mój horyzont, czyli nowa psychologia sukcesu.

książki

Przyznam szczerze – nie byłam nigdy fanką tego typu książek. Tych motywacyjnych, popularnonaukowych, z zakresu psychologii i rozwoju. Uważałam, że ich czytanie prowadzi głównie do poprawienia sobie nastroju, nie prowadząc jednocześnie do żadnych głębszych refleksji. Jak się okazało, moje podejście było błędne. Zdanie zmieniałam oczywiście stopniowo, ale pozycja którą zamierzam dziś opisać, była przyczynkiem do przeprowadzenia absolutnej rewolucji w moim podejściu do życia. „Nowa psychologia sukcesu” Carol Dweck, nie jest żadną nowością na rynku wydawniczym. W Polsce pojawiła się w 2013r., zaś w Stanach Zjednoczonych, bodajże już około dekadę temu. Jednak w mojej ocenie jest to propozycja zdecydowanie warta uwagi.

Autorka przedstawia czytelnikom dwa skrajnie przeciwstawne nastawienia do życia- nastawienie na trwałość oraz nastawienie na rozwój. W telegraficznym skrócie : osoby, które cechuje nastawienie na trwałość mają często głęboko zakorzenione przekonanie, że nasze możliwości, to w dużej mierze wynik cech niezmiennych, wrodzonej inteligencji, mądrości, zdolności. Skoro są to cechy wrodzone i niezmienne, to nie musimy jakoś szczególnie ich pielęgnować. Działania podejmowane przez osoby nastawione na trwałość, mają przeważnie na celu udowodnienie, że te odpowiednie cechy (inteligencję, spryt itd.) posiadają. Dla osób nastawionych na rozwój, natomiast cechy wrodzone stanowią niejako dopiero punkt wyjścia do dalszego rozwoju. Należy nad nimi pracować pielęgnując swoje zalety i nadrabiając niedostatki. Działania podejmowane przez takie osoby mają na celu głównie, właśnie rozwój- dążenie do poprawy umiejętności.

Pierwsza myśl, jaka może przyjść do głowy, to : jak to? Znaczna większość ludzi przecież chce się rozwijać, żarówkaw jakiś sposób dąży do celu. Przeprowadzone i opisane w tej książce badania wykazały jednak, że osoby nastawione na trwałość, skupiając się przede wszystkim na udowodnieniu sobie i światu swojej wartości, mają głęboko zakorzenioną potrzebę unikania wszelkich porażek, które mogą przecież doprowadzić do obalenia teorii o posiadaniu przez nich wrodzonej inteligencji, sprytu czy określonych umiejętności. Przecież nie jest możliwe, żeby osoba utalentowana nie potrafiła sobie z czymś poradzić. Skoro coś jej nie wyszło, to musi oznaczać, że w rzeczywistości tego talentu nie ma.

Te dwa nastawienia można dostrzec już w dzieciństwie. Jak opisuje Carol Dweck uczniowie, którzy chwaleni są za to, że są zdolni, są inteligentni, dużo chętniej wybierają prostsze zadania, co do których mają pewność, że je wykonają, przez co potwierdzą posiadanie tych cech, które są im przypisywane. Wybór zadań trudniejszych stanowi zaś w ich wypadku duże ryzyko, jeżeli nie uda się ich rozwiązać, w rzeczywistości może okazać się, że osoby te nie są tak mądre jak przypuszczano. Uczniowie, chwaleni za ciężką pracę, nie za same efekty, dużo chętniej wybierają zadania trudniejsze, ale takie które, nawet w przypadku porażki w ich rozwiązaniu mogą ich wiele nauczyć. Uczniowie ci co do zasady nie boją się niepowodzeń, bowiem niepowodzenia traktują jedynie jako jeden z elementów drogi do sukcesu, element z którego można wyciągnąć wnioski.

Analogiczne decyzje podejmowane są potem w dorosłym życiu. Osoby z nastawieniem na trwałość często mają tendencje do „osiadania na laurach”, bojąc się podejmowania ryzyka. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że takie podejście jest pułapką. Nie podejmując wyzwań, nie mamy możliwości rozwijania swoich cech i umiejętności, a brak rozwoju prowadzi tak naprawdę do recesji. Nie ważne jak bardzo utalentowany będzie młody sportowiec, jeżeli będzie bał się wyjścia na boisko z obawy przed porażką, to wkrótce zostanie prześcignięty przez innych, być może mniej zdolnych, ale takich, którzy dzięki systematycznej i ciężkiej pracy poprawili swoje umiejętności i nadgonili braki.

Nie ma możliwości przedstawienia tego zagadnienia w skrócie w sposób dokładny, stąd zachęcam do lektury „Nowej psychologii sukcesu”, w której opisane są zarówno przyczyny obu tych zjawisk, jak i ich wpływ na różne aspekty życia, takie jak uczucia, kariera etc, a także sposoby na to, jak można zmienić swoje nastawienie.

Nowa psychologia sukcesu” uświadomiła mi, jak wielu wyzwań nie podjęłam dlatego, że bałam się , że nie odniosę sukcesu oraz jak wiele niepowodzeń w życiu rozpatrywałam w kategorii „życiowej porażki” zamiast w kategorii zdarzenia, które jest normalne, przytrafia się raz na czas każdemu i z którego można i należy po prostu wyciągać wnioski na przyszłość, zamiast rozpaczać w nieskończoność. Niezwykle ważne jest skoncentrowanie się na sobie, swoich marzeniach i celach i dążenie do ich realizacji. Jak wspomina Carol Dweck w wywiadzie opublikowanym w marcowym numerze „Coaching Extra” (marzec 2016r.), osiągnięcie sukcesu uzależnione jest w dużej mierze po prostu od naszego wewnętrznego zaangażowania, nie zaś od niezwykłego, wrodzonego talentu, danego raz na zawsze.

Książka ta w pewnym sensie przyczyniła się też do podjęcia przeze mnie decyzji o założeniu bloga. Doszłam do wniosku, że prowadzenie bloga może mnie wiele nauczyć, a jeżeli nic z tego nie wyjdzie? To będzie to po prostu cenna lekcja, ale nie powód do załamania nerwowego. Warto poszerzać horyzonty, nawet kosztem drobnych potknięć po drodze. Zachęcam do lektury zarówno książki, jak i wywiadu z jej autorką.

1169808_1880036418889418_722639741_n(2)

2 Replies to “Książka, która przesuwa mój horyzont, czyli nowa psychologia sukcesu.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *