udostępnianie filmów z youtube na blogu

Udostępnianie filmów z Youtube na blogu. Czy jest zgodne z prawem?

Dzisiaj kilka słów na temat, który może zainteresować osoby prowadzące własne strony internetowe, a także własny kanał na YouTube. Udostępnianie filmów z YouTube na blogu, poprzez tzw. embedowanie ( czyli osadzanie treści) to bardzo częste zjawisko. Budziło, i okazjonalnie nadal budzi wątpliwości, jeżeli chodzi o kwestię prawa, w tym m.in. praw autorskich.  Dziś postaram się Wam przybliżyć to zagadnienie, ciekawe zarówno z punktu widzenia twórców ( czy ktoś może sobie umieścić mój film na stronie?), jak i z punktu widzenia blogerów ( czy coś mi grozi za umieszczenie cudzego filmu z youtube?)

Lojalnie uprzedzam – tekst nie należy do najkrótszych. Nie wyczerpuje też całości zagadnienia, jakim jest linkowanie do innych treści w sieci. Ale mam nadzieję, że co nieco Wam tę tematykę przybliży. Jeżeli chcecie więcej – koniecznie mi o tym napiszcie!

Zobacz też : Koszty uzyskania przychodu przez blogera.

W jaki sposób odbywa się udostępnianie filmów z YouTube na blogu?

Udostępnianie filmów z YouTube na blogu odbywa się najczęściej poprzez znajdującą się na YouTube opcję „umieść”. Po kliknięciu tej opcji otrzymujemy kod, który możemy wkleić na naszą stronę. Drugą z opcji, jest wklejenie linku, pod którym znajduje się dany film, na przykład do wpisu na blogu. Treść danego filmu, jest automatycznie pobierana. Poniżej wklejam link, do jednego z moich filmików – Wy  nie widzicie wklejonego linku ( tekstu), ale treść (film), która się pod nim kryje.

Czy udostępnianie filmów z youtube na blogu jest legalne?

Dla jednych wydaje się oczywiste, że skoro tylko udostępniam film, wklejam link, bądź używam dostępnej opcji „umieść”, to działam legalnie. Film odtwarzany jest przy pomocy mojej strony, ale w okienku z YouTube. Nie ma wątpliwości, co do autorstwa, autorowi naliczane są wyświetlenia etc.

Drudzy z kolei uważają, że przecież, jeżeli ktoś bez mojej wiedzy i zgody udostępnia mój film, na swojej stronie, to narusza tym samym moje prawa autorskie. Treść wyświetlana jest tak, że właściwie nie widać różnicy, czy film znajduje się na moim kanale czy na cudzym blogu, a osoba udostępniająca przecież korzysta,bo otrzymuje ciekawe treści, kosztem mojej pracy.

Ta tematyka okazała się na tyle ciekawa, że znalazła swoje odzwierciedlenie w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który w kilku orzeczeniach odniósł się do tematu linkowania na stronach internetowych ( niekoniecznie tylko w odniesieniu do udostępniania filmów z YouTube).

Czym jest publiczne udostępnianie? Ciekawe orzeczenie TSUE

TSUE ( Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej) już w 2014 roku wypowiedział się na temat tego, czy linkowanie do innych treści stanowi naruszenie prawa autorskiego. Trybunał przede wszystkim pochylił się nad tym, czy linkowanie jest „publicznym udostępnianiem” treści.

TSUE uznał, że jakkolwiek udostępnianie linków na stronie internetowej stanowi „udostępnianie” i jest wykonywane „publicznie” – na ogólnodostępnej stronie- to jednak nie spełnia cech „publicznego udostępniania”. Brzmi niezbyt intuicyjnie, prawda? Jak to wytłumaczył Trybunał? Uznał, że nie jest to publiczne udostępnianie dlatego, że nie prowadzi do udostępniania treści „nowej publiczności”.

Trybunał uznał, że jeżeli pierwotnie utwór udostępniony był na stronie, do której dostęp potencjalnie mieli wszyscy internauci, to podlinkowanie utworu na innej stronie, do której dostęp również mają wszyscy internauci nie prowadzi do udostępnienia tego utworu nowej publiczności.

„Wobec braku nowej publiczności, zezwolenie podmiotów prawa autorskiego nie jest konieczne w stosunku do udostępnienia takiego, jak w postępowaniu głównym” Wyrok TSUE z dnia 13 lutego 2014r. C-466/12

Udostępnianie filmów z YouTube na blogu lub innej stronie internetowej

Zagadnieniem udostępniania filmów na stronach internetowych TSUE zajmował się również w 2014r. W sprawie C-348/13 . Tam poruszona została właśnie kwestia udostępniania filmów z platformy YouTube. Trybunał uznał, że to również nie jest publicznym udostępnianiem utworu, wobec tego, że nie jest on udostępniany nowej publiczności, a nadto nie jest przekazywany inną techniką, odmienną niż pierwotnie. Legalności udostępnienia, nie przeszkodził nawet fakt używanie techniki „framingu”, czyli najogólniej mówiąc fakt, że udostępniany materiał pojawiał się na stronie udostępniającego nie w postaci linku, a postaci możliwego do wyświetlenia w „ramce”, „okienku” z YouTube filmu.

Oczywiście „ściągniecie” filmu z YouTube i wrzucenie go na swoją stronę internetową również prawdopodobnie nie byłoby pokazaniem filmu „nowej publiczności”, bo publicznością nadal pozostawali by użytkownicy internetu. Jednak z uwagi na inną technikę przekazania utworu, stanowiłoby to naruszenie prawa twórcy.

„Sam fakt, że utwór chroniony, swobodnie dostępny na stronie internetowej, został umieszczony na innej stronie internetowej za pomocą linku używającego techniki „framingu”, takiej jak używana w sprawie rozpatrywanej w postępowaniu głównym, nie może zostać zakwalifikowany jako „publiczne udostępnianie” w rozumieniu art. 3 ust. 1 dyrektywy 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 maja 2001 r. w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym w zakresie, w jakim sporny utwór ani nie jest transmitowany nowym odbiorcom, ani nie jest przekazywany w szczególnym trybie technicznym, odmiennym niż tryb pierwotnego przekazu.” ( Orzeczenie TSUE z dnia 21 października 2014r., C-348/13 )

Nie do końca tak pięknie

Powyższe wskazywałoby na to, że możemy sobie linkować do woli i spać spokojnie. A jednak orzecznictwo sądów krajowych sieje nam odrobinę zamętu w głowie. Nie chcę wchodzić w szczegóły, bo nie chcę, żeby ten tekst był super długi, ale istnieją orzeczenia, które uznają, że zamieszczenie linku do danego utworu może stanowić jego publiczne udostępnienie. I w zależności od okoliczności danej konkretnej sprawy, może naruszać prawo autorskie.  Jeżeli chcecie, żebym napisała osobny wpis o tych orzeczeniach to dajcie mi proszę znać!

„Dla uznania, iż doszło do eksploatacji na wskazanym w art. 50 ustawy o prawie autorskim polu udostępniania, wystarczy zamieszczenie linku, który powoduje odtworzenie utworu.” (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie – I Wydział Cywilny z dnia 7 maja 2014 r.IACa 1663/13)

TSUE również, w orzeczeniu z 2016 roku zwrócił uwagę na fakt, że udostępnianie treści przy pomocy linkowania, może stanowić naruszenie prawa, a to na przykład wtedy, kiedy linkujemy do treści, które zostały umieszczone w sieci z naruszeniem praw autorskich. Jeżeli ktoś umieszcza film w sieci ( bez zgody autora), a my umieszczamy na naszym blogu link do tego filmu, to zgodnie z orzecznictwem TSUE my również możemy naruszać prawa twórcy.

Trybunał wskazał jednak, że czasem trudno jest określić, czy dany materiał umieszczony został w sieci legalnie. Dlatego też Trybunał wyszedł na przeciw tym, którzy działają w sieci niezarobkowo. TSUE uznał że jeżeli umieszczenie linku zostało dokonane przez osobę, która nie działała w celu zarobkowym, to należy też uwzględnić okoliczność, że osoba ta nie wiedziała i nie mogła wiedzieć o tym, że dany materiał narusza prawa autorskie. Jednak jeżeli dany podmiot działał w celu zarobkowym, to wtedy należy wymagać od niego większej staranności. Taki podmiot powinien sprawdzić, czy utwór do którego linkuje, nie narusza praw autorskich.

Zobacz też : Firma i przedsiębiorstwo. Czy to jest to samo?

Specyfika YouTube

Powyższe odnosiło się do linkowania w ogóle. Jeżeli chodzi konkretnie o udostępnianie filmów z YouTube na blogu, to sytuacja jest nieco odmienna z uwagi na regulamin YouTube. Twórcy udostępniając treści na YouTube akceptują regulamin serwisu. Regulamin ten stanowi m.in. o tym, że taki użytkownik udziela innym użytkownikom licencji nie tylko na dostęp do publikowanych treści, ale także na korzystanie z tych treści, w tym również na ich powielanie i rozpowszechnianie przy pomocy dostępnych na YouTube środków.

„8. Prawa, na które użytkownik udziela licencji

8.1 Przesyłając do YouTube lub zamieszczając w jego witrynach Treści, użytkownik udziela:

  1. YouTube nieograniczonej terytorialnie, niewyłącznej, bezpłatnej, zbywalnej licencji (z prawem sublicencji) na korzystanie z Treści, powielanie takich Treści, ich rozpowszechnianie, opracowywanie na ich podstawie utworów zależnych, ich wystawianie bądź wykonywanie w związku ze świadczeniem Usług i prowadzeniem działalności YouTube, w tym m.in. do promowania i rozpowszechniania Usług w części lub całości (wraz z utworami zależnymi) niezależnie od formatu nośnika i sposobu przekazywania materiału;
  2. każdemu użytkownikowi Usług – nieograniczonej terytorialnie, niewyłącznej, bezpłatnej licencji na dostęp do jego Treści za pośrednictwem Usług oraz na korzystanie z takich Treści, ich powielanie i rozpowszechnianie, opracowywanie na ich podstawie utworów zależnych, oraz ich wystawianie bądź wykonywanie w ramach zespołu funkcji oferowanych przez Usługi oraz w granicach dozwolonych na podstawie niniejszych Warunków.” Regulamin YouTube dostępny tutaj

Należy mieć również świadomość tego, że twórca wrzucający swój materiał na YouTube, ma możliwość odznaczenia opcji „Zezwalaj na umieszczanie na innych stronach”. W takiej sytuacji, nie mamy możliwości pobrania kodu do umieszczenia filmu. Nadal jeszcze istnieje techniczna możliwość pobrania linku.

Udostępnianie filmów z YouTube na blogu – podsumowanie

Biorąc pod uwagę orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz regulamin YouTube, jeżeli decydujemy się na udostępnianie filmów z YouTube na blogu, warto pamiętać o kwestiach związanych z prawem, w tym prawem autorskim.

Może nie podam Wam uniwersalnej metody, która zagwarantuje zgodność Waszych działań z prawem, ale powiem Wam czym ja kieruję się, kiedy decyduje się na udostępnianie filmów z YouTube na blogu:

  • Dla bezpieczeństwa, warto wstrzymać się z udostępnianiem treści, które wydają się wątpliwego pochodzenia. Jeżeli na jakimś prywatnym kanale widzę odcinek serialu znanej amerykańskiej stacji, to mogę podejrzewać, że został on umieszczony z naruszeniem praw autorskich. Ja w takiej sytuacji nie zdecyduję się na jego udostępnienie.
  • Nie udostępniam treści, które mogą naruszać prawo w ogóle – np. nawołujących do nienawiści albo treści obraźliwych, które mogą naruszać dobra osobiste innych osób ( nie udostępniam ich zresztą, tak naprawdę, wcale nie ze względów prawnych)
  • Jeżeli pod danym filmikiem opcja „umieść” jest nieaktywna, to ja nie zdecyduję się na jego umieszczenie. Nawet przy pomocy linku. Nie zastanawiam się wtedy czy byłoby to legalne, biorąc pod uwagę orzecznictwo i regulamin YouTube. Uznaję, że skoro autor wyraźnie daje do zrozumienia, że nie wyraża na to zgody, to ja uszanuję jego wolę.
  • Nie udostępniam filmów, które oznaczone są jako „niepubliczne”. Do takich filmów mają dostęp, tylko te osoby, którym zostały one udostępnione. Wklejając link do takiego filmu na swoim blogu, udostępniamy go „nowej publiczności” . Zresztą wydaje mi się, że podobnie jak w punkcie powyżej, w takiej sytuacji, niezależnie od przepisów i regulaminów, warto uszanować wolę autora.
  • W razie wątpliwości, warto rozważyć napisanie do autora z prośbą o zgodę na udostępnienie treści – wtedy wszystko będzie jasne!

Słowo ode mnie

Prawo nie zawsze nadąża za nowymi technologiami. Dlatego czasem ciężko jest określić, ze stuprocentową pewnością co nam wolno, a czego nie. Nie jest to zjawisko komfortowe, ale jest to zjawisko, którego chyba nie sposób wyeliminować. Sądy starają się interpretować prawo na bieżąco. Mimo tego, jak widać, istnieją różne rozbieżności, jak chociażby ta, dotycząca pojęcia „publicznego udostępniania”.

Dzisiaj przedstawiłam Wam jedynie fragment szerszego zagadnienia, jakim jest legalność linkowania i kwestia udostępniania treści.Przygotowując się do napisania tego materiału natrafiłam na wiele ciekawych orzeczeń dotyczących tej materii. Wybrałam te, które najbardziej pasowały mi do tematu, ale oczywiście ten tekst nie wyczerpuje całego zagadnienia.  Jeżeli chcecie o tym poczytać więcej – wystarczy napisać 🙂

Pisałam ten tekst z nadzieją, że okaże się on przydatny dla innych. I chociaż, zawsze staram się prawnicze kwestie zamykać w krótkiej formie, to tym razem, wyszło tego dość sporo. Mam nadzieję, że Was to nie zniechęciło i dziękuję wszystkim tym, którzy dotrwali do końca.

A jeżeli ten tekst uznacie za przydatny, to nie wahajcie się, linkujcie do niego ile wlezie 🙂 Niezależnie od wszystkich rozbieżności w orzecznictwie, tutaj macie moją zgodę 🙂 A wręcz będzie mi bardzo miło! Przypominam też, że informację o moich najnowszych wpisach, znajdziecie najczęściej na moich Lawyerkowych profilach na Facebooku i Instagramie.

30 Replies to “Udostępnianie filmów z Youtube na blogu. Czy jest zgodne z prawem?”

  1. Witam,
    zastanawia mnie kwestia czy ja jako autor filmu utworzonego ze streamingu na YouTube mogę pobrać jego plik z mojego konta i zamieścić na serwerze własnym i dalej udostępniać?
    Nie mogę tego rozstrzygnąć.
    Z góry dzięki za pomoc.
    Pozdrawiam Juliusz

  2. Mam pytanie. Piszesz o udostepnianiu cudzych tresci a jak sie ma sprawa gdy umieszczam wlasne nagrania z Youtube na swojej stronie ale z filmiw tych na swojej stronie mam korzysc wcramach prowadzonej dzialalnosci. Nie pitrafie doszukac sie tego w regulaminie.

  3. Dobry wpis, który rozjaśnia wiele kwestii 🙂 Wpadłem dziś pierwszy raz na twój blog i już wiem, że zostanę z Tobą na dłużej 😉 Wpisuję ci do mojego feedly 🙂

  4. No takie beztroskie udostępnianie praktycznie wszystkiego dzięki naszej wspaniałej UE może się całkowicie skończy. A wraz z tym internet jaki znamy…

  5. Jeśli zamieszczam utwór muzyczny w kategorii Ludzie i Blogi na YT, z dodatkową informacją: „”Copyright Disclaimer Under Section 107 of the Copyright Act 1976, allowance is made for „fair use” for purposes such as criticism, comment, news reporting, teaching, scholarship, and research. Fair use is a use permitted by copyright statute that might otherwise be infringing. Non-profit, educational or personal use tips the balance in favor of fair use.””, to mimo tego np. firma Believe Music może mi zakazać udostępniania materiału?

  6. Sprawa nie jest warta takiego długiego postu.
    Youtube stawia od początku autora filmu przed wyborem by pozwolić czy nie na umieszczanie filmu na inne strony.
    Jeżeli nie pozwala, to film się nie wyświtla nigdy indziej mimo wszystkich starań.
    Zawsze w takiej sytucji pojawia się treść „Autot filmu nie pozwala na umiescczanie filmu”
    Dziękuję bardzo

  7. dzięki za artykuł! a co w przypadku, gdy chcę na swoim niekomercyjnym blogu zamieścić screen z jakiegoś filmu? mogę to zrobić w ramach np cytatu? Lub – jeśli to wątpliwa sprawa (nie mam pewności, czy spełniam warunki zw. z cytowaniem) – to czy mogę wrzucać na stronę screenshoty z youtuba?

  8. Witam – chciałabym się upewnić. Pisze program do zajęć sensorycznych I muzycznych dla maluszków. Do konkretnych zabaw podaje propozycje muzyki czy dziecięcych piosenek wklejając tekst – link, z ogólnie dostępnych kanałów Youtube z milionowymi wynikami oglądalności. Zaznaczam w tekscie iż jest to propozycja, jedna z wielu, link jest na kanał Youtube, więc jasno widać że nie podaje się za autora.
    Wydawało mi się że ten sposób jest dostępny tym bardziej że z tych utworów korzystają także masowo szkoly/przedszkola w całym kraju.

  9. Chyba nie do końca jest tak jak Pani napisała. „Nie do końca tak pięknie. Powyższe wskazywałoby na to, że możemy sobie linkować do woli i spać spokojnie. A jednak orzecznictwo sądów krajowych sieje nam odrobinę zamętu w głowie. Nie chcę wchodzić w szczegóły, bo nie chcę, żeby ten tekst był super długi, ale istnieją orzeczenia, które uznają, że zamieszczenie linku do danego utworu może stanowić jego publiczne udostępnienie. I w zależności od okoliczności danej konkretnej sprawy, może naruszać prawo autorskie. Jeżeli chcecie, żebym napisała osobny wpis o tych orzeczeniach to dajcie mi proszę znać!

    „Dla uznania, iż doszło do eksploatacji na wskazanym w art. 50 ustawy o prawie autorskim polu udostępniania, wystarczy zamieszczenie linku, który powoduje odtworzenie utworu.” (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie – I Wydział Cywilny z dnia 7 maja 2014 r.IACa 1663/13)” Podpisując akces wstąpienia w struktury Unii Europejskiem uznaliśmy Prawo UE jak nadrzędne nad prawem krajowym! Więc nie może stać w sprzeczności z orzeczeniami TSUE!

    1. Proszę zwrócić uwagę na to, że jak wskazałam w powyższym tekście wcale nie jest tak, że orzecznictwo TSUE stoi w sprzeczności z krajowym : „TSUE również, w orzeczeniu z 2016 roku zwrócił uwagę na fakt, że udostępnianie treści przy pomocy linkowania, może stanowić naruszenie prawa, a to na przykład wtedy, kiedy linkujemy do treści, które zostały umieszczone w sieci z naruszeniem praw autorskich. Jeżeli ktoś umieszcza film w sieci ( bez zgody autora), a my umieszczamy na naszym blogu link do tego filmu, to zgodnie z orzecznictwem TSUE my również możemy naruszać prawa twórcy.

      Trybunał wskazał jednak, że czasem trudno jest określić, czy dany materiał umieszczony został w sieci legalnie. Dlatego też Trybunał wyszedł na przeciw tym, którzy działają w sieci niezarobkowo. TSUE uznał że jeżeli umieszczenie linku zostało dokonane przez osobę, która nie działała w celu zarobkowym, to należy też uwzględnić okoliczność, że osoba ta nie wiedziała i nie mogła wiedzieć o tym, że dany materiał narusza prawa autorskie. Jednak jeżeli dany podmiot działał w celu zarobkowym, to wtedy należy wymagać od niego większej staranności. Taki podmiot powinien sprawdzić, czy utwór do którego linkuje, nie narusza praw autorskich.”

      Tak, jak napisałam – to kwestia na oddzielny wpis, ale póki co nie wyrażono zainteresowania powstaniem takowego 🙂

      1. Przeczytałem dokładnie Pani interpretację i zgadzam się co do tego przykładu (wyjątek) że umieszczono na YT z naruszeniem praw autorskich! Natomiast miałem na myśli wszystko co zostało umieszczone z poszanowaniem prawa! Pozdrawiam.

  10. Dzień dobry,
    dziękuję za artykuł, który rozwiewa sporo wątpliwości. Dla pewności chciałbym jeszcze poprosić o doprecyzowanie. Jestem trenerem w klubie piłkarskim i chciałbym na blogu lub stronie klubowej stworzyć zakładkę z materiałami edukacyjnymi dla zawodników lub innych zainteresowanych osób. Chciałbym zamieszczać tam wpisy dot. różnych zagadnień, np. poprawy szybkości i w tym celu zamieścić przykładowe ćwiczenia, filmiki czy materiały treningowe drużyn piłkarskich, które przedstawiają ten element. Oczywiście udostępniałbym materiały zamieszczone jako publiczne, ogólnodostępne z kanałów You Tube i dodawałbym w opisie informację dot. strony/kanału/źródła materiału. Czy taka forma „zabezpieczenia” jest wystarczająca? A może coś się zmieniło w tej kwestii?

    Z góry dziękuję za pomoc w tej kwestii,
    Piotr

  11. Witam, bardzo nurtuje mnie pewna kwestia. Chodzi mi o treści które są dość mocno powielane i co do których realnie ciężko znaleźć oryginalnego autora. Mam na myśli krótkie filmiki ze zwierzętami, czy jakimiś śmiesznymi sytuacjami typu „ktoś się poślizgnął i wpadł do basenu” itp. Filmiki które znajdują się na kanałach prezentujących takie treści, ale które nie są autorami tych treści. Czy powielając, kopiując taki śmieszny filmik, nie podając oryginalnego źródła (ponieważ nie mogłem go znaleźć) narusza prawa dozwolonego użytku? I co najważniejsze – jakie konsekwencje za tym idą? Zupełnie nie orientuję się, czy YouTube najpierw mnie ostrzega i prosi o usunięcie treści, czy od razu puka do moich drzwi prokurator? 🙂

    1. Trudno odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Po pierwsze trzeba byłoby sprawdzić czy ten filmik jest utworem w rozumieniu prawa autorskiego. Po drugie, jeżeli chodzi o dozwolony użytek, to warto doczytać sobie jego definicję. Publiczne powielenie treści raczej nie będzie mieściło się w dozwolonym użytku osobistym, natomiast dozwolony użytek publiczny obwarowany jest szeregiem obostrzeń, podobnie jak prawo cytatu. Nie spodziewałabym się może od razu wizyty prokuratora, ale powielanie cudzych treści bez zgody autora jest ryzykowne z prawnego punktu widzenia. Oczywiście inna rzecz, że jest dość powszechne w internecie. Idealnym rozwiązaniem byłoby poddanie każdego takiego przypadku odrębnej analizie prawnej, z uwagi na dużą ilość zmiennych. Pozdrawiam

  12. Wlasnie chce zaczac blogowanie i niesamowicie mi ta strona pomogla. Dziekuje bardzo! Zapisuje sobie nazwe, na pewno jeszcze nie raz skorzystam 🙂

  13. Nigdy nie zostawiam komentarzy, brak czasu i ochoty rozsiewania własnych danych, ale dla powodu użyteczności Pani wpisu sądzę, że warto dać o tym Pani znać. Chociaż to właśnie negatywny, acz konstruktywny, feedback jest tym, co pomaga się ulepszać, więc prawdopodobnie jedynie poprawiam Pani nieco nastrój. Mam nadzieję — bo zasłużenie. Dziękuję bardzo, M.

  14. Uważam, że udostępnianie filmów z yt jest z korzyścią dla autora. Każdy kto wrzuca film na yt chce mieć jak największą oglądalność. Jeśli jego film „idzie w świat” to zwiększa sie jego zasięg. W zwiąku z tym nie sądzę, żeby autor filmu miał coś przeciwko dalszemu udostępnianiu jego treści. Jeśli byłbym autorem filmu i wrzucił go na you tube to cieszyłbym się z dwóch powodów. Po pierwsze, że moje zasięgi się zwiększają, po drugie miałbym pewność, ze treść sie na tyle podoba innym, że chcą ją udostępniać. Oczywiście, jesli nie ma pod filmem przycisku „udostępnij” to wola autora, że sobie tego nie życzy. Wtedy raczej nie należy udostępniać.

  15. Pominęła Pani następujący zapis z warunków YouTube:
    „Do korzystania z Usługi mają jednak zastosowanie następujące ograniczenia. Użytkownik nie może:
    9. korzystać z Usługi w celu wyświetlania lub słuchania Treści nie tylko na użytek osobisty i niekomercyjny (na przykład nie wolno publicznie emitować filmów ani strumieniować muzyki przy użyciu Usługi);”, wersja oryginalna: use the Service to view or listen to Content other than for personal, non-commercial use.

    Licencja udzielana przez użytkownika wrzucającego filmy nie obejmuje zatem żadnego innego użytku niż niekomercyjny, niezależnie od kwestii zgody na osadzanie filmów.

    Przykładowo: ten blog ma charakter komercyjny (sekcje „Współpraca”, „Sklep”). Przy takiej interpretacji nie może Pani osadzać żadnych filmów.
    Jak Pani interpretuje ten zapis?
    Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *