Lawyerka.pl

To nie był mój miesiąc! Sierpień pod wozem i 4 plany na wrzesień.

Kiedy patrzę na wpis z sierpniowymi planami, to myślę sobie, że właściwie wszystko poszło całkiem nieźle. Większość planów została zrealizowana, spokojnie mogłabym powiedzieć, że ten miesiąc był udany. Ale nie był. Dlaczego? Ano dlatego, że życie to nie tylko lista celów do realizacji. To wiele rzeczy, ludzi, zdarzeń, na które nie mamy wpływu. I nie raz jest i będzie tak, że mimo zrealizowanych założeń i sumiennej pracy, coś będzie nie tak. Bo życie nie układa się pod nasze dyktando. Bo nie zawsze jest tylko dobrze. Ale nigdy nie jest też całkowicie źle. Dlatego jeżeli jesteście ciekawi, jak minął mi sierpień i co planuję na wrzesień, to zapraszam!

Realizacja 5 planów

Jak już wspomniałam, 5 sierpniowych planów zrealizowałam całkiem przyzwoicie. Przede wszystkim zadbałam o powrót do sprzyjających mi rytuałów związanych z codzienną praktyką wdzięczności. To było dla mnie bardzo, bardzo ważne, bo to jest coś, co najlepiej utrzymuje mnie w pionie, kiedy mam gorsze dni. Pisałam Wam więcej na ten temat zarówno we wpisie o 5 planach na sierpień, jak i w tym z trzema sierpniowymi wdzięcznościami.

W sierpniu całkiem nieźle pracowało mi się nad blogiem. Pojawiło się w tym miesiącu kilka wartościowych wpisów z różnych dziedzin prawa –  coś dla pracowników i pracodawców, coś dla właścicieli psów, coś dla kursantów nauki jazdy i nie tylko. Sierpień zaowocował również fajną współpracą z Allegro.pl i wpisem dotyczącym Programu Ochrony Kupujących – polecam ten wpis wszystkim robiącym zakupy na tej platformie.

Udało mi się też zaliczyć kilka fajnych spacerów. W jeden z cudnych, rodzinnych weekendów odwiedziłam krakowskie ZOO, w którym ostatni raz byłam chyba jako mała dziewczynka. Przespacerowałam się również po krakowskim Podgórzu. Nagrałam dla Was nawet vloga z tego spaceru. To nagrywanie, a potem montowanie sprawiło mi ogromną radość! Jeżeli jeszcze tego vloga nie widzieliście, to zapraszam!

Nieźle szło mi także z ogarnianiem jadłospisu. Oczywiście miałam lepsze i gorsze dni, ale generalnie jestem zadowolona. Nigdy też nie miałam na celu „idealnie zdrowej, super hiper diety”. Są takie przysmaki, z których nie zrezygnuję ( chyba, że z wyraźnego polecenia lekarza), nawet jeżeli nie są to produkty najzdrowsze na świecie. No i przy okazji, skoro mamy już wrzesień, to nie wiadomo, jak długo jeszcze potrwa sezon na lody. Trzeba to wykorzystać.

lawyerka.plGood Lood Lawyerka.pl

Nie zawsze jest dobrze

Tak jak napisałam, gdyby życie było tylko checklistą zadań i celów do odhaczenia, to mój sierpień zdecydowanie zaliczyłabym do udanych.Ale to nie był dla mnie dobry miesiąc.To miesiąc zmian, stresu i niepewności. Miesiąc obaw i nadziei. Niespokojny. Wkurzający. Frustrujący. Miesiąc, który wybił mnie z właściwych torów i bardzo wiele w moim życiu zmienił.

Ale spokojnie. Absolutnie nie piszę o tym tutaj dlatego, żeby narzekać, wywlekać problemy czy wylewać żale. Te wszystkie ludowe powiedzenia, że w życiu raz na wozie, raz pod wozem, całkowicie się sprawdzają. Sierpień był po prostu,  zdecydowanie pod wozem.

Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że jakkolwiek chciałabym  na blogu dzielić się pozytywnymi treściami i inspirować do odpowiedniego nastawienia, to w życiu po prostu nie zawsze jest pozytywnie. W każdym życiu. Każdy prędzej czy później doświadcza jakichś problemów. A pozytywne nastawienie i wiara w to, że będzie lepiej, wcale nie jest tylko na dobre czasy.

Dlatego mówię otwarcie – to był kiepski miesiąc.Wrzesień też nie zaczął się lepiej. Ale nie rozpaczam. Wstaję, otrzepuję kurz, poprawiam koronę, puszczam moją ulubioną na złe czasy piosenkę o złotej rybce i śmigam dalej.

4 plany na wrzesień

Ponieważ wrzesień też nie zaczął się jakoś super-hiper różowo, to nie snuję na niego nie wiadomo jakich planów. Ale też nie chcę, żeby był to miesiąc zupełnie bez celu. No to jedziemy z czterema wrześniowymi celami :

1.Zadbać o spokój i równowagę psychiczną.

To mój pierwszy i najważniejszy cel na ten miesiąc. Nie brzmi ani przyjemnie, ani super ambitnie, ale żeby ruszyć do przodu, to najpierw trzeba zadbać o podstawy. A wewnętrzny spokój jest najważniejszy. Co mi pomaga w czasach pod wozem? Po pierwsze, brak oczekiwań. Jeżeli obejrzeliście podlinkowanego w tym wpisie vloga, to może zauważyliście na podgórskich schodach zdanie  :

„Nie mów, że coś Ci się od świata należy. Świat nie jest Ci nic winien – był tu przed Tobą.” M.Twain

Pod tym zdaniem podpisuję się obiema rękami. A po drugie, przypominam sobie książkę „Czesałam ciepłe króliki” i wtedy wszystkie moje problemy od razu stają się mniejsze.

„Czesałam ciepłe króliki” – rozmowa z Alicją Gawlikowską-Świerczyńską

2. Powrót do nauki hiszpańskiego z aplikacją mFiszki

Chcę nauczyć się hiszpańskiego. Ale zaniedbałam tę naukę baaardzo w ostatnim czasie. Dlatego bez zbędnych ceregieli, odpalam aplikację mFiszki i codziennie, małymi krokami, będę działać w tym kierunku. W końcu 10 min dziennie to naprawdę całkiem pokaźna liczba godzin w ciągu np. roku 🙂

3.Dwie rzeczy do zrobienia na blogu

O dwie rzeczy chciałabym zadbać na blogu. Pierwsza to wdrożenie certyfikatu SSL. Mam nadzieję, że ogarnę to od strony technicznej i nie wywalę sobie przy okazji bloga w kosmos 😀 Jeżeli ktoś z Was ma to już za sobą, to będę wdzięczna za wszystkie wskazówki.

Druga rzecz, to przygotowanie zakładki współpraca. Myślę, że najwyższy czas, żeby pojawiła się ona na blogu, aczkolwiek nie jest to dla mnie nic pilnego.

Tradycyjnie – jeżeli chcecie o czymś poczytać na blogu, to piszcie o tym w komentarzach!

4. Zrewidowanie planów i postanowień na ostatni kwartał roku

Tak to jest z rewolucjami w życiu, że niektóre plany i postanowienia stają się nieaktualne. Ale to nie oznacza, że siadam z założonymi rękami. Dlatego we wrześniu chciałabym porządnie zastanowić się nad tym, jak rozplanować końcówkę tego roku. Żeby nie obudzić się w grudniu z poczuciem zmarnowanych miesięcy.

Życzę Wam wspaniałego, udanego września! I proszę o mocne trzymanie kciuków za mnie! Bo w tych momentach pod wozem, słowa wsparcia od Lawyerkowej społeczności są na wagę złota! Dziękuję!

8 Replies to “To nie był mój miesiąc! Sierpień pod wozem i 4 plany na wrzesień.”

  1. Masz rację – w życiu nie zawsze wszystko układa się tak, jak byśmy tego chcieli. Ale to dobrze, bo nie osiadamy na laurach sukcesów, tylko stajemy się bardziej gotowi na różne przeciwności losu. Życzę, aby kolejne miesiące były lepsze od minionego i oby wróciła ta psychiczna równowaga za którą każdy czasem traci 🙂 I przy okazji – bardzo trafny cytat z Twaina!

    1. Dziękuję! Oby tak było 🙂 Ten cytat z Twaina bardzo lubię, a wpadłam na niego przypadkiem, na podgórskich kolorowych schodach, akurat w taki dzień, kiedy był mi bardzo potrzebny 🙂
      Wszystkiego dobrego też dla Ciebie <3

  2. Nie wiem, u kogo masz hosting. Ja znalazłam wózkarki w pomocy na stronie, jak uruchomić protokół SSL. Potem jak zobaczyłam, ostrzeżenia przed włączeniem go – trzeba odpowiedni pliki nagrać, tam coś włączyć. Już nie pamiętam. Długo mi to zajęło, ale w końcu napisałam do obsługi. Włączenie SSL-a i zrobienie przekierowania ze starego na „nowy” adres zajęło im może 10 minut.

    1. Ja mam aktualnie hosting na lh. Zobaczymy, może jakoś uda mi się to ogarnąć. Jak nie to będę szukać pomocy 🙂 Dziękuję za informację, jak to wyglądało i Ciebie 🙂 I proszę o trzymanie kciuków 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *